W naszym kobiecym cyklu witamy Karolinę Strzelczyk, która z zawodu jest HR-owcem i trenerką, a z wykształcenia doktorem nauk społecznych w zakresie psychologii. W swojej pracy pasjonuje się miękkim podejściem do zarządzania, profesjonalną psychologią pozytywną i job craftingiem. Od 16 lat wspiera firmy w Polsce i na świecie w osiąganiu i realizacji celów biznesowych, a od ponad roku opiekuje się tematami ludzkimi w naszej firmie i dziś podzieli się z nami tym rozległym i wszechstronnym doświadczeniem. Będzie o rozwoju i dbaniu o siebie oraz poznamy praktyczne tipy, jak być offline. Zapraszamy do tej wartościowej rozmowy.  

1. Karolina, jesteś Head’em działu People w Ailleron. To odpowiedzialna rola, współpracujesz z wieloma osobami i z różnymi działami w firmie. Czym zajmujesz się na co dzień?  

Dobre pytanie. 😊 Moja rola jest bardzo szeroka, w skrócie mogłabym powiedzieć, że zajmuję się wszystkim, co wiąże się z pracownikami w Ailleron. Moim głównym zadaniem jest zarządzanie strategicznymi kwestiami związanymi z kulturą organizacyjną, rozwojem pracowników i strategią People and Culture. Zajmuję się doradztwem biznesowym w obszarze ludzkim, zarządzaniem zmianą. Dużą częścią mojej pracy są też dane i ich analiza w kontekście podejmowania strategicznych decyzji oraz współpracy z zarządem.  

Jestem liderem zespołu People, w którym pracują utalentowane dziewczyny. Swoją pracą i zaangażowaniem pokazują każdego dnia, co jest dla nich ważne, inicjują szereg zadań, których celem jest budowanie zdrowo zaangażowanej kultury.  

Obszary mojej pracy są różnorodne. Działam w sferze rekrutacji, wizerunku pracodawcy (candidate experience), wdrożenia pracowników i działań rozwojowych. Odpowiadam za budowanie doświadczeń pracowników, czyli employee experience. Bliskie są mi tematy ESG - dbania o dobrostan pracowników oraz społecznej odpowiedzialności biznesu. Wspólnie z zespołem odpowiadamy również za działania angażujące pracowników i komunikację wewnętrzną.  

2. Widać, że praca jest Twoją pasją, zawsze z zaangażowaniem podchodzisz do nowych wyzwań. Jednak często są to delikatne i trudne tematy dotyczące spraw pracowników, tematów ludzkich. Jak sobie radzisz w tych trudniejszych momentach? Czy wykształcenie psychologiczne pomaga Ci w takich sytuacjach?  

O tak, praca Head of People jest wymagającym stanowiskiem. W swojej roli reprezentuje interesy różnych stron: zarządu, kadry menedżerskiej, pracowników, swojego zespołu. Moim zadaniem jest połączenie tych intencji i wykreowanie rozwiązań, które łączyłyby potrzeby tych wszystkich grup. Nie jest to łatwe, często wręcz niemożliwe, żeby spełnić oczekiwania wszystkich i wtedy trzeba żonglować, elastycznie szukać rozwiązań.  

3. Można by zaryzykować określenie, że jesteś agile?  

O tak, czasami nawet bardzo. 😉 Dość szybko wiedziałam, że lubię ludzi i chcę z nimi pracować (co nie znaczy, że nie mam chwili zwątpień), dlatego w sposób naturalny pojawiła się u mnie myśl o studiowaniu psychologii. W czasach, kiedy zdawałam na psychologię, cieszyła się ona ogromnym zainteresowaniem, na jedno miejsce startowało ponad 20 osób. Dlatego też miałam w odwodzie plan B: ochronę środowiska, gdybym nie dostała się na psychologię. Całe szczęście plan B nigdy nie wszedł w fazę realizacji. To właśnie psychologia skradła moje serce. Mimo, że psychologią zajmuję się od 2003 (o wow to już będzie 21 lat) to wciąż mam w niej tak wiele rzeczy do odkrycia i czerpie z tego całymi garściami. 

Wykształcenie psychologiczne bardzo mocno pomaga mi w mojej roli i w życiu. Dzięki wykształceniu i doświadczeniu w roli psychologa mam świadomość mechanizmów rządzących naszym zachowaniem i motywacją. Już na wstępnym etapie rekrutacji korzystam z tej wiedzy. Dzięki niej wiem, jak prowadzić procesy i rozmowy rekrutacyjne. Wiele osób mocno przeżywa te spotkania, odczuwa trudne emocje związane z tym, że ma się zaprezentować i poddać ocenie w trakcie rekrutacji. Tu z pomocną dłonią przychodzi psychologia, która pozwala w trakcie takich rozmów przełamać lody. Jest to również wartościowe przy projektowaniu programów szkoleniowych, rozwojowych, czy coachingu menedżerskiego. To właśnie psychologiczne umiejętności w zakresie zarządzania konfliktami, rozwiązywania problemów i budowania zdrowych relacji między pracownikami sprzyjają pozytywnej atmosferze. W pracy niejednokrotnie mamy do czynienia z trudnymi zadaniami, które mogą wykraczać poza obszar naszej specjalizacji. Pojawia się stres, który może paraliżować, który nie motywuje, a który nas spala. W codziennej pracy widzę, jak wiele wysiłku kosztuje menedżerów zarządzanie zespołem, tzw. bieżączką i sprawami operacyjnymi. Myślę, że dzięki mojemu backgroundowi psychologicznemu jestem w stanie zrozumieć mechanizmy, jak również być realnym wsparciem dla osób, które go potrzebują i przychodzą po nie w trudniejszych momentach. W trakcie moich studiów, jak i doktoratu z psychologii dużą uwagę przykładano do psychometrii. Umiejętności analizy danych są również niezbędne w mojej pracy. 

4. Jako dział People, którego jesteśmy częścią (znamy to więc z autopsji), mocno dbamy o relacje w firmie, staramy się je budować na takich fundamentach jak wzajemny szacunek, współpraca czy zaufanie. Co jest podstawą budowania dobrych relacji w tak dużej organizacji, gdzie pracuje wiele osób o przeróżnych charakterach? Jak Tobie oraz zespołowi to się udaje?   

Myślę, że jest wiele czynników, które wpływają na dobre relacje. Zacznijmy od komunikacji. To, co pomaga to przestrzeń, w której jedna osoba może powiedzieć, co faktycznie myśli i ma poczucie, że będzie wysłuchana. Na poziomie organizacji przejawia się to w regularnych spotkaniach zespołowych czy indywidualnych rozmowach 1 na 1. Komunikacja jest niby prostą sprawą, ciągle się komunikujemy, wszyscy wiedzą, jak to robić. A jednak to właśnie ona bardzo często nastręcza najwięcej nieporozumień. Często zapominamy, jak bardzo różnimy się od siebie. To, co dla jednej osoby jest oczywiste, nie musi być oczywiste dla innej. To, że my słyszymy A w czyjejś wypowiedzi, wcale nie oznacza, że ta osoba powiedziała A. Do sprawnej komunikacji potrzebujemy zaufania. Bez niego nie ma możliwości zbudowania głębszych relacji.  

To, co wzmacnia nasze relacje to również wyrażanie docenienia i uznania dla czyichś starań i osiągnięć. Mówi się, że przyjaciół poznajemy w biedzie. Myślę, że dużo w tym prawdy, ale inną próbą dla naszych relacji jest to, jak znosimy sukcesy innych. Czy jesteśmy w stanie docenić czyjąś pracę, zaangażowanie i głośno o tym powiedzieć. Często łatwiej nazwać i wytknąć, kiedy ktoś zrobi coś źle. I to też ważne, żeby mówić o tym i „nie zamiatać spraw pod dywan”, tylko rozwiązywać konflikty, które się pojawiają.   

Na dobre relacje wpływają również inicjatywy związane ze zdrowiem psychicznym i fizycznym, dzięki nim promujemy zdrowy styl życia i współpracę. Nie możemy oczywiście zapomnieć o integracji, spotkaniach firmowych, które pozwalają pracownikom na bliższe poznanie się.  

Czy nam się to udaje? Tu musieliby wypowiedzieć się nasi Aillerons. Warto pamiętać, że jako People dajemy narzędzia, możliwości, pewne fundamenty.Natomiast to my wszyscy, cała społeczność Ailleron buduje kulturę firmy i ma wpływ na to, jakie relacje tworzy.  

5. Budowanie relacji, czy jasna komunikacja wchodzi w sferę miękkich umiejętności. Jednak szkolenia z tego zakresu, szczególnie w tak mocno technicznym środowisku, bywają niełatwe. Dlaczego według Ciebie dbanie o ten obszar rozwoju jest równie ważny, jak rozwój ścisłych umiejętności?  

Wierzę, że warto rozwijać zarówno kompetencje techniczne, jak i miękkie. Metaforycznie mówiąc, można być świetnym kierowcą, wiedzieć, kiedy wrzucić wyższy bieg, jak jeździć ekonomicznie, a jednocześnie frustrować się za kierownicą, krzycząc na wszystkich, trąbiąc i być nieuprzejmym. Da się? Jasne, że się da, ale czy na pewno tego chcemy? Czy warto?   

I tak samo jest z pracą osób technicznych. Potrzebują kompetencji miękkich, aby skutecznie się komunikować, przedstawić swoje pomysły, przekonywać innych do swojego punktu widzenia. Kreatywność, myślenie krytyczne zdecydowanie będą pomocne w powstawaniu nowatorskich pomysłów i przedsięwzięć. Nawet jeśli jesteś programistą i masz świetne kompetencje techniczne, musisz wiedzieć, jak zorganizować sobie pracę, jak wybierać priorytety i zadania. W pracy rzadko kiedy jesteśmy samotną wyspą, zazwyczaj współpracujemy w grupie. Często nie jest to łatwa sztuka, żeby znaleźć kompromis, czy to już bug, czy jeszcze feature.;)   

Kolejną umiejętnością miękką, która często poszukiwana jest na rynku pracy to zdolność adaptacji do zmian i elastyczność. Moje obserwacje z rozmów rekrutacyjnych wskazują również, że osoby techniczne mają często trudności z autoprezentacją siebie i swoich umiejętności, mimo talentu i doświadczenia, jakie posiadają.  

Moim zdaniem, im więcej kompetencji mamy „w naszym kapeluszu”, tym sprawniej jesteśmy w stanie sobie poradzić w różnych sytuacjach w życiu. Często przyjmuje się, że ktoś dostał ciekawą pracę albo jakąś szansę jako szczęśliwy zbieg okoliczności. Ja wierzę, że szczęśliwy traf jest ważny, ale że jest coś ważniejszego. Okazja sprzyja tym, którzy są na nią przygotowani. Jak napisał Jackson Brown – “okazja tańczy z tymi, którzy są już na parkiecie”. Warto być przygotowanym na różne scenariusze życiowe. To, że teraz nasza sytuacja zawodowa, życiowa wygląda w określony sposób , nie oznacza to, że tak będzie za x lat.  

6. W Ailleron kładziemy duży nacisk na rozwój pracowników w tym również w zakresie soft skills. Które inicjatywy w firmie wspierają ten zakres?  

W ramach Ailleron mamy sporo okazji do tego, żeby rozwijać swoje umiejętności miękkie. Dobrą okazją są programy rozwojowe, które organizujemy dla naszych pracowników. Za nami kilka edycji Akademii Ailleron. Jest to nasz flagowy program rozwojowy składający się z serii warsztatów i sesji follow-up, które adresują potrzeby biznesu z zakresu kompetencji miękkich. Kolejną inicjatywą rozwojową jest Power Up Camp, który opiera się o wewnętrzną wymianę wiedzy. Dodatkowo raz w miesiącu przygotowujemy prasówki rozwojowe Look & learn oraz Stay well z zakresu szeroko pojętego mental health, które są źródłem inspiracji do samorozwoju w różnych sferach życia. Nasi pracownicy mają również możliwość wykorzystania 80h w skali roku na rozwój w ramach godzin pracy. W ramach Ailleron funkcjonują ścieżki rozwoju, które wskazują cel stanowiska, opis roli, wymagane doświadczenia, wiedzę, umiejętności miękkie oraz techniczne. Są to takie drogowskazy rozwojowe, np. jakie obszary warto rozwijać, kiedy pojawi się chęć zmiany stanowiska. Dużą dawką wiedzy i inspiracji są również webinary organizowane w ramach corocznej inicjatywy wellbeingowej. Ten kilkumiesięczny program ma na celu dbanie o dobrostan zarówno fizyczny, jak i psychiczny.     

Myślę, że ważne jest to, że kładziemy nacisk na zrównoważone podejście. Programy rozwojowe dają szansę autorefleksji, wymiany doświadczeń i bezpiecznego testowania nowych perspektyw oraz narzędzi. To czy pracownik rozwinie swoje kompetencje jest zależne od tego, czy zdobytą wiedzę i inspirację przekuje metodą prób i błędów na swoją pracę. I to jest według mnie najcięższa robota, którą musi wykonać każdy z nas. Budżet szkoleniowy, lider, inicjatywy zespołu People mogą nam w tym pomóc, stymulując nas do rozwoju. Natomiast nie są w stanie tego rozwoju zrobić za nas. Wierzę, że kto się nie rozwija, ten się zwija. 

7. Team People równie mocno dba o wellbeing pracowników i zachowanie równowagi między życiem zawodowym a prywatnym. Odbyło się już kilka edycji programu #well-being challenge. W dzisiejszym rozbieganym świecie ta umiejętność zachowania balansu jest niezwykle ważna, ale i bardzo trudna. Z Twojej praktyki i doświadczenia co leży u podstaw skutecznego dbania o swój dobrostan?   

Dbanie o zdrowie w każdym jego aspekcie jest bardzo ważne. W teorii myślę, że opanowaliśmy ten frazes do perfekcji. Składamy sobie kurtuazyjne życzenia zdrowia z wielu okazji. Zapytani, co jest ważne w życiu, głośno deklarujemy, że zdrowie jest najważniejsze. Gdyby przyjrzeć się praktyce, sytuacja wygląda zupełnie inaczej. Naturalną konsekwencją byłoby zapytanie, co robisz dla swojego zdrowia? I tu często pojawiają się schody, bowiem niejednokrotnie nie robimy zbyt wiele, a niekiedy wręcz wchodzimy w sytuacje, które nam szkodzą. Pojawia się wtedy dysonans poznawczy, który próbujemy zagłuszyć szeregiem przekonań, np. na coś trzeba umrzeć, żeby zminimalizować rozdźwięk między naszymi deklaracjami a zachowaniem. Często kryzysy, utrata zdrowia, choroba naszych bliskich lub nas samych jest momentem zatrzymania. Daje nam impuls do zastanowienia się, przewartościowania dotychczasowego stylu życia. Paradoksalnie może stać się szansą na zmianę naszych relacji, przekonań, zdrowia.   

Skuteczne dbanie o swój dobrostan obejmuje wiele obszarów. Moim zdaniem wspólnym mianownikiem dobrostanu jest uważność. Sprawdzanie, jakie mamy potrzeby. Czy to, co było kiedyś dla nas istotne i dobre, nadal jest na pierwszym miejscu? Przyglądanie się temu, co nam służy, a co zabiera zdrowie i energię. Często rozwiązania, po które sięgamy, mają w krótkotrwałej perspektywie „rozwiązać” problemy, a w długotrwałej przyczyniają się do ich pogłębiania, np. sięganie po alkohol, rzucanie się w wir pracy, aby zagłuszyć samotność, niską samoocenę.  

Dbając o swój dobrostan, warto zadbać o małe kroki, np. zrównoważoną dietę. Regularna codzienna aktywność fizyczna jest równie ważna. Dbając o dobry jakościowo sen, dbasz o swój układ nerwowy. Umiejętność radzenia sobie w trudnych sytuacjach i rozwój odporności psychicznej jest również bardzo ważny w galopującym świecie zmian. Otaczanie się wartościowymi relacjami, o które dba się i pielęgnuje, sprawiają „cuda” dla naszego dobrostanu psychicznego. Warto pamiętać również o regularnych badaniach lekarskich, które pozwalają wykryć nieprawidłowości na wczesnym etapie i znaleźć rozwiązania na potencjalne dolegliwości zdrowotne. 

I tutaj mogłaby powstać bardzo długa lista rzeczy, których robienie lub zaprzestanie robienia mogłoby być pomocne w dbaniu o wellbeing. Z mojej perspektywy warto zacząć od rzeczy, które będziemy w stanie wkomponować w nasz codzienny grafik. Dzięki temu będzie nam łatwiej wytrwać w postanowieniu i wypracować nowy zdrowy nawyk. Jak to zrobić? Polecam sięgnąć po książkę „Atomowe nawyki”, w której James Clear pokazuje mechanizm budowania trwałych rutyn, które mogą być naszymi sprzymierzeńcami w naszej codziennej drodze.  

8. Czy według Ciebie w Ailleron to się udaje?  

To pytanie do każdego z nas. W ramach działań zespołu People stwarzamy możliwości, do tego, żeby o siebie zadbać. Ideą flagowego #WELL-being programu jest dbanie o dobrostan pracowników. Co roku program cieszy się dużym powodzeniem. W ostatniej edycji mieliśmy możliwość skorzystania m.in. z konsultacji z dietetykiem, zajęć z trenerem personalnym czy sesji z masażystą. Dużym zainteresowaniem cieszyły się webinary dotyczące różnych obszarów zdrowia np. o tematyce profilaktyki onkologicznej. Badając efekty działań w ramach #Wellbeing Challenge, uczestnicy deklarowali, że doświadczyli realnych korzyści, t.j. wzrostu aktywności i energii, lepszego poczucia psychicznego i fizycznego oraz większej chęci do angażowania się w obowiązki zawodowe. Pojawiają się również wspólne wyprawy w góry czy na rowery. Stawiamy na relacje, dlatego przygotowujemy inicjatywy, które są okazją, żeby spotkać się w biurze. Ważną wartością w pracy jest dla nas docenianie pracy kolegów i koleżanek.  

Tak, jak w przypadku działań rozwojowych, tak i w obszarze dbania o dobrostan, każdy z nas ma do wykonania swoją pracę. 

9. Moim zdaniem obecny styl życia oraz rodzaj pracy jaki wykonujemy w Ailleron, ciągłe siedzenie przed komputerem, wpatrywanie się w telefon zaburza nasz wellbeing. Jesteśmy cały czas w trybie przyjmowania informacji, przebodźcowania. Jakie są Twoje 3 rady na bycie offline? I dlaczego to się opłaca?  

Lubię metaforę sportową, w której możemy przyrównać nasze życie do biegu. W takim ujęciu życie nie jest sprintem, lecz maratonem. Żeby być w stanie biec przez życie warto zadbać o jakość biegu. Bardzo dużo energii kradnie nam współczesny styl życia, konsumpcja, chęć posiadania, media ekranowe. Żyjemy w kulturze instant, ciągle jesteśmy bombardowani informacjami, obrazkami i ciągle też jesteśmy ich głodni. Powoduje to poczucie przesytu i przytłoczenia. Coraz częściej mówi się o powrocie do korzeni, do natury. Promuje się slow life. W moim odczuciu są to bardzo ważne kwestie, które mogą pomóc nam regulować emocje i zdrowo funkcjonować.   

Moje top 3 działania, które pomagają w detoxie cyfrowym:  

Nieinstalowanie mediów społecznościowych na telefonie to właśnie telefon mamy najczęściej pod ręką i pokusa często jest duża, żeby zerknąć tylko na chwilę, po czym okazuje się, że od 15 minut patrzymy na nic niewnoszące do naszego życia treści.  

Wyłączenie powiadomień na telefonie dźwięk lub widok na wyświetlaczu powiadomienia zachęca nas do tego, żeby sięgnąć do telefonu, bo właśnie przyszedł mail. Brak dystraktorów może być pomocny w budowaniu pracy głębokiej, o której pisze Carl Newport (gorąco polecam książkę).  

Zaplanowanie odzyskanego czasu często narzekamy, że nie mamy czasu, a jak już go mamy, to często nie wiemy, co z nim zrobić. Media społecznościowe „żerują” na naszych wolnych przebiegach. Zaplanuj aktywności, np. spacer, spotkanie z koleżanką, kolegą. Zamiast patrzeć w komórkę, tablet, komputer, stwórz alternatywny sposób dostarczania swojemu mózgowi dopaminy. Pomocne w tym może być budowanie i zapisywanie wysp wspomnień. Zastanów się, jakie masz wspomnienia z ostatniego dnia? Co poza gorączkową „bieżączką” wydarzyło się w Twoim życiu? Co warto zapamiętać z tego dnia? Co zrobiłeś dla siebie lub innych? To właśnie takie momenty budują jakość naszego życia. Warto je stwarzać i zauważać.  

10. Masz duże doświadczenie w pracy w branży IT. Jakie są Twoje obserwacje, czy “śmiałość” i pewność kobiet w tej branży się zmieniła? Co wpływa na te zmiany?  

Polska zajmuje bardzo niską pozycję w zakresie odsetka kobiet wśród specjalistów IT w Unii Europejskiej, tak wynika z badań Instytutu Ekonomicznego z listopada 2022. Największy odsetek kobiet w IT pracuje w testowaniu, zarządzaniu projektami, czy w działach wewnętrznych takich jak Marketing, UX czy People. Z pewnością wzrasta procentowy udział kobiet na uczelniach technicznych, ale nadal większością studentów na kierunkach IT są mężczyźni. Niezaprzeczalne jest istnienie nierówności płacowych między kobietami a mężczyznami w Polsce również w tej branży.  

Tym, co może być pomocne w zwiększaniu liczby kobiet w branży IT to edukacja i podnoszenie świadomości, zwalczanie uprzedzeń ze względu na płeć, konkretne działania, które będą zachęcały kobiety do rozwoju w obszarze przedmiotów ścisłych, programy mentoringowe, szkoleniowe. 

Na podstawie raportu No Fluff Jobs „Kobiety w IT 2023” można wskazać, że 81% kandydatek z Polski, które chciałyby rozpocząć pracę w IT przyznaje, że znalezienie pierwszej pracy w branży jest trudne. Myślę, że idziemy w kierunku bardziej inkluzywnych środowisk pracy, ale nie są to szybkie zmiany. Z moich obserwacji gabinetowych - kobiety częściej niż mężczyźni mają wyzwania w obszarze pewności siebie, samooceny. Dużo więcej analizują, zanim podejmą decyzję o tym, czy mogłyby zaaplikować na dane stanowisko. Dużo więcej od siebie oczekują i niejednokrotnie chcą odhaczyć wszystkie wymagania, zanim zdecydują się na udział w procesie rekrutacji. Po części wiąże się to z modelem wychowania, w którym dorastaliśmy. Oczywiście jest to generalizacja i nie dotyczy nas wszystkich funkcjonujących w tym środowisku.    

W Ailleron promujemy kobiety m.in. poprzez cykl #WomanPower w IT pokazujący historie naszych koleżanek. Chcemy nim inspirować inne kobiety.   

11. Nie da się ukryć, że w naszym zespole People #WomanPower da się odczuć. Osiem pań to mocny team. 😊   

O tak! 😊 8 kobiet w jednym zespole zdecydowanie tworzy moc. Moc do działania, inspirowania się pomysłami, wymiany wiedzy. To 8 różnych perspektyw, które łączą się w jedną spójną wizję realnego wsparcia strategii firmy i pracowników. Dziękuję Wam Dziewczyny Mieniące się serce